Najnowsze badania, przeprowadzone na szwedzkim University with a Name in foreign language, as it always sounds more trustworthy we współpracy z amerykańskim Numbers, even when fake always make a better point University udowodniły, że ludzie mają prawie taką samą tendencję do wyrzucania do śmieci plastikowych torebek z napisem „dbam o środowisko”, jak tych bez eko-uświadamiających napisów. Wnioski wyciągnięte z analizy przypadków 14 największych stolic wskazują, że wyprodukowana torebka nie da się już od-wyprodukować i będzie ona statystycznie bardziej obciążać środowisko od torebki niewyprodukowanej. Na koniec tego innowacyjnego badania przeprowadzono pewien szokujący eksperyment w popularnej w pewnym mieście sieci sklepów Carefull – uważne zakupy . Zastąpiono torebki plastikowe niosące ratujący planetę przekaz, które kosztowały 1 zł, takimi samymi torebkami z napisem Wszystko w Twoich rękach za symboliczne 10 zł. 30% klientów paradoksalnie, rezygnując z zakupu siatki, niosła wszystko w swoich rękach, 40% zaś z oburzeniem przyznała, że w takim razie będą nosić swoje własne torby z domu, plastikowe, materiałowe czy plecaczki, łaski bez. Pozostali klienci po chwili zastanowienia mruknęli „hmm, I see what you did there” i jak zawsze z kieszeni wyciągnęli swoje woreczki. Po okresie buntu i żałoby klienci sklepów Carefull utworzyli ruch oporu i chodzili na zakupy z własnymi torbami materiałowymi. Byli wielce nieszczęśliwi, ponieważ z danych opublikowanych w Internecie (czyli pewnie mądrych) wynikało, że wyprodukowanie bawełnianej torebki powoduje duży ślad węglowy i wodny. Lecz humor im się zdecydowanie poprawiał, gdy oglądali zdjęcia zwierząt nie mających w brzuszkach foliówek. Gdyby te zwięrzęta mogły mówić dodałyby pewnie, że materiałowe torby dobrze zadbane mogą służyć przez kilkanaście lat, nie ma potrzeby mieć ich tak dużo jak gromadzi się foliówek. A po latach, gdy się spiorą, zblakną czy zbrzydną mogą dostać drugie życie jako czyściwo mechaniczne.
Wnioski nasuwają się same, ale gdyby z jakiegoś powodu nie chciały się nasunąć, podpowiadamy: przyzwyczajeni do sklepowych siatek i zrywek często nie umiemy obyć się bez nich. Ale jedynie kwestią organizacji i dobrej pamięci jest niewychodzenie z domu bez torby czy woreczka, jeżeli wiemy że pewnie gdzieś coś kupimy.